Kilka dni
później miał odbyć się mecz z Arsenalem. Gazety huczały na temat słabej
dyspozycji Oliviera Girouda i tego co zrobi, gdy zobaczy swoją byłą ukochaną.
Media jeszcze nic nie wiedział o związku Marca i Julii.
Przyjaciółki
szykowały się na mecz, kiedy ich
partnerzy trenowali po raz ostatni przed meczem.
Julia bała
się spotkania z Olivierem. Nie chciała go widzieć, jednak chciała po raz
pierwszy dopingować Marca na Camp Nou. Nie miała żadnej rzeczy z nim związanej,
dlatego farbą na policzku namalowała sobie jego numer, a od Valerii pożyczyła
koszulkę z herbem FC Barcelony. Obie wyszło przed osiemnastą, by spokojnie
zdążyć na mecz, który miał rozpocząć się o godzinie dziewiętnastej. Na stadion musiały iść pieszo, gdyż brunetka
wiedziała, że samochodem w życiu nie dopchałyby się na parking. Bilety do
strefy VIP, upoważniały do szybszego wejścia na Camp Nou. Usiadły na swoich
miejscach i wyczekiwały na mecz. Na stadionie coraz więcej kibiców zaczęło się
pojawiać. Atmosfera zaczęła udzielać się również Julii, która nie mogła się
doczekać spotkania.
Punkt o
dziewiętnastej zaczęli wychodzić piłkarze. Spodziewała się tego, że w
Barcelonie Marc wyjdzie w podstawowym składzie jak i Olivier w Arsenalu. Barta
wiedział o wszystkim, jednak nie była pewna czy Giroud wie o niej.
Arbiter
zagwizdał i rozpoczęła się pierwsza połowa meczu. Blondynka czuła wzrok obu
piłkarzy na sobie, jednak swoją uwagę skupiała jedynie na obrońcy FC Barcelony.
Na boisku spisywał się bardzo dobrze, wraz z Gerardem Pique.
Kiedy
Barcelona wbiła gola Londyńczykom, wrzawa na stadionie się ożywiła. Julia z
Valerią klaskały i śpiewały wraz z resztą kibiców.
Pierwsza
połowa zakończyła się rezultatem dwa do zera.
Widziała
smutną minę Oliviera, który na nią patrzał, schodząc z boiska. Ona nie była niczemu winna, więc nie
przejmowała się tym. To on zawinił, i to przez niego tak to się wszystko
potoczyło.
Druga połowa
przebiegała nieco bardziej nerwowo. Arsenal starał się przebić przez obronę
Barcy, jednak bez skutku.
Kiedy po
kolejnej nie udanej akcji Kanonierów, Olivier zaczął się rzucać do Marca, za
nadepnięcie na buta, Julii mocniej zabiło serce. Arbiter ukarał obrońcę
Barcelony żółtą kartką, jednak jemu to było obojętne.
Mecz
zakończył się wynikiem trzech do zera dla Barcy. Szczęśliwi kibice Blaugrany
opuścili stadion, śpiewając głośno hymn
klubu. Julia z Valerią udały się pod szatnie zawodników, kiedy za nimi
pojawił się Giroud.
- Julia,
możemy porozmawiać?
- Nie mamy o
czym. – powiedziała stanowczo, modląc się w duchu, by Marc jak najszybciej
wyszedł z szatni.
- Mamy i
dobrze o tym wiesz – złapał ją za nadgarstek i pchnął do ściany.
- Zostaw ją!
– krzyczała Valeria, jednak bez skutku.
- Byliśmy
tacy szczęśliwi, a ty odeszłaś. – Olivier nie przejął się słowami
wypowiedzianymi przez brunetkę i dalej rozmawiał z Julią.
- Byliśmy,
czas przeszły. To ty zepsułeś wszystko! To ty mnie zdradzałeś. – wysyczała
blondynka, starając się wyrwać z uścisku piłkarza. Kiedy ten rozluźnił dłoń, od
razu zaczęła masować swój nadgarstek.
- Ja ciebie
potrzebuje do życia. Nie potrafię inaczej!
- Mogłeś
myśleć o tym, zanim zacząłeś mnie zdradzać. – kiedy wypowiadała te słowa, z
szatni wyszedł Bartra, z przewieszoną torbą na ramieniu.
- Julia, coś
nie tak? – od razu objął ją w pasie, dając tym samym do zrozumienia francuzowi,
żeby ją zostawił.
- Wszystko w
porządku – odpowiedziała, a Valeria pokręciła głową.
- Ten
oszołom jej prawie nadgarstek złamał! – wtrąciła, a Bartra spojrzał na niego
groźnie.
- Odczep się
od niej. Nie chce cie znać, nie rozumiesz? – powiedział obrońca, a zawodnik
Arsenalu zacisnął mocniej pięści.
- Wolisz
tego gówniarza?!
- Może i
jest dla ciebie gówniarzem, ale przynajmniej nie bawi się mną! – wykrzyczała i
ze łzami w oczach wybiegła ze stadionu. Marc pobiegł za nią, doganiając ją przy
wyjściu.
- Wszystko
będzie dobrze. – przytulił ją do siebie, głaszcząc po włosach i całując w
czoło.- Jestem tu z tobą.
________
starcie, Julia- Marc- Giroud.
Pozostał nam epilog, wiecie?
A potem nie wiem co zacząć, czy drugą serię o Lewandowskim i Reusie, czy zacząć od Casillasa?
Pomożecie mi w tym wyborze?
Dawaj Lewego i Reusa (dobrze wiesz dlaczego) xd
OdpowiedzUsuńGiroud niech spada, już! Julia ma być szczęśliwa z Marciem ♥
Czekam na epilog!
Lewy i Reus zdecydowanie :3
OdpowiedzUsuńSmutam, bo tylko epilog został :O
Giroud- taki zły ;-;
Szkoda , że tylko epilog . To opowiadanie jest świetne ! :D
OdpowiedzUsuńOlivier taki zły , Julia taka zrozpaczona , Pieseł taki smutny :<
Ale Marc .. Mmm . Skarb , nie chłopak !
Zacznij od Lewego i Reus'a .. Nie mogę się doczekać tego , co wymyślisz a znając Ciebie , bedzie to świetne :o Jak zawsze :o
Szkoda, że to już końcówka... Cieszę się jednak, żer Olivier nie namieszał pomiędzy Julią i Marcem :)
OdpowiedzUsuń